Szlak armii Andersa
Deportowani w armii Andersa.
Szlak bojowy armii Andersa. Pomocnicza Służba Kobiet. Junacy i junaczki
1942-1945
Szlak bojowy armii Andersa
Później wybierano kandydatów na kursy samochodowe. Wielu nas tam poszło, ja oczywiście też. Kurs trwał pewnie więcej niż pół roku. Na kursie tym było stosunkowo dobrze. Mieliśmy swoje dwuosobowe namioty. /…/ Namioty były dobre i mocne. /…/ Było tam dobrze, ale wiadomo, jak dobrze może być na pustyni w gołym polu. Niedaleko tam była rzeka, nazywała się Alwant, to stamtąd wodę przywoziliśmy. Skorpiony tam były jadowite i węże. /…/ Jaszczurki też tam duże były. A wieczorami słychać było wycie szakali, miały pod górami swoje jamy.
Po kursach samochodowych z tej kompanii transportowej, w której przygotowywano kierowców, nie tylko dla wojska, wyłoniono kompanię instruktorską, która przygotowywała następnych kierowców.
W końcu nastąpił wyjazd do Palestyny. Jechaliśmy przez pustynię, przez rzeki Eufrat i Tygrys, i znowu przez pustynię.
Oddziały pomocnicze wojska - Pomocnicza Służba Kobiet
Junacy i junaczki
W Isfahanie udało mi się dostać do junackich szkół wojskowych, co których rekrutowano młodocianych chłopców. Powstawały szkoły wojskowe na Środkowym Wschodzie. (...)
Należałem do grupy chłopców, którzy poszli na ochotnika do lotniczej szkoły dla małoletnich w Wielkiej Brytanii. Była tam duża selekcja, bo pomimo pobytu na Środkowym Wschodzie, wielu chłopców miało nadszarpnięte zdrowie po Rosji. Badano nas i wielu odpadło z takich czy innych przyczyn zdrowotnych. Przybyliśmy 12 sierpnia do portu w Liverpoolu w 1943 roku. Rozpoczęliśmy przeszkolenie w angielskim lotnictwie. Szkolono nas na przyszłych instruktorów polskiego lotnictwa. Ja przeszedłem przeszkolenie radarowo-telekomunikacyjne.